After 2 (2020) - Recenzja filmu
After, adaptacja pierwszej książki z serii powieści Anny Todd, opowiadającej o wzlotach i upadkach namiętnego romansu niewinnej młodej kobiety z gładko zbudowanym złym chłopcem, który niespodziewanie zwalił ją z nóg, była jednym z najgorszych filmów ubiegłego roku - zajęło mi nie mniej niż trzy próby dotarcia do końca, kiedy w końcu udało mi się go w całości zobaczyć. Można by nawet stwierdzić, że część problemu tkwiła w tym, że nie byłam grupą docelową dla przedstawionej historii, która ewidentnie zaczęła się jako fan-fiction zespołu One Direction. Jednak w porównaniu do jego kontynuacji, After 2, zdaje się być całkiem kompletnym filmem.
Dla tych z Was, którzy zdołali przegapić film After, jest to historia Tessy Young (Josephine Langford), książkowej i zamkniętej w sobie córki znerwicowanej matki (Selma Blair). W college'u, Tessa szybko znalazła się w objęciach Hardina Scotta (Hero Fiennes Tiffin), kampusowego Lothario, którego maska bad-boya maskowała smutną duszę, którą tylko ona mogła odpowiednio pielęgnować. Widzowie oglądali jak ich znajomość się rozwijała a relacja była coraz bliższa. Jednak w punkcie kulminacyjnym wyszło na jaw, że Hardin początkowo był z Tessą tylko z powodu zakładu z kolegami. To spowodowało, że ona go rzuciła, ale ostatnie chwile filmu sugerowały, że mimo wszystko może być dla nich szczęśliwe zakończenie.